Dzisiaj wyjeżdżamy z Dali o 8.30 – przed nami długa droga do stolicy prowincji Yunnan – Kunmingu. Rano śniadanie w hotelu, już spakowane. Wyjeżdżamy z 20-minutowym opóźnieniem – awaria spłuczki w łazience – przed zalaniem uratowała nas Irenka, zamykając wodę, ja poleciałam do recepcji zgłosić problem – na szczęście był nasz przewodnik, bo porozumienia z recepcjonistką po angielsku nie ma. Wyjeżdżamy z Dali – zaczyna padać coraz mocniej – prawdziwe oberwanie chmury. Nasza pani kierowca musi zwolnić.
Na drodze ruch gęstnieje – stajemy w korku, oczy się nam zamykają, trochę podsypiamy. O 14.00 dojeżdżamy do Zachodniego Wzgórza w Kunmingu, spotykamy naszą nową przewodniczkę. W planie mamy zobaczyć Bramę Smoka, a dojazd do niej jest wyciągiem krzesełkowym. Mocno pada – myślimy o zmianie planów. Leje jak z cebra. Nie zachwyca nas proponowane muzeum z piękną kaligrafią. Decydujemy się najpierw zjeść obiad i pomyśleć co dalej. 3 minuty drogi od kompleksu Bramy Smoka znajdujemy restaurację, zamawiamy wieprzowinę w cebuli i placki ziemniaczane. Danie jest wyjątkowo duże i bardzo smaczne. Dostajemy zieloną herbatę – za oknem deszcz ustaje. Kunming stolica prowincji Yunnan liczy 6 milionów mieszkańców. Leży na wysokości prawie 2000 m npm i niestety w rejonie, który akurat teraz ma porę deszczową z największa ilością opadów w lipcu. Cała prowincja wznosi się od poziomu 67 m npm, a najwyższy szczyt sięga wysokość 6740 m npm, daje to aż 4 różne rejony klimatyczne.
Yunnan zamieszkuje wiele grup etnicznych posługujących się różnymi dialektami, posiadającymi odrębną kulturę i religię. Najedzone decydujemy o realizacji planu wycieczki. Z miejsca, gdzie kupuje się bilety, autobus turystyczny dowozi nas do bramy wejściowej kompleksu Bramy Smoka. Po paru krokach jesteśmy przy wyciągu krzesełkowym. Na jedną gondolę siadają dwie osoby. Ubieramy peleryny, gdyż jazda potrwa 20 minut, a na niebie same chmury. Przez ponad 80% drogi nie pada, wędrują mgły i chmury po niebie, niestety wraca drobny deszczyk. Wysiadamy na wysokości 2280 m npm i ostrożnie schodzimy po kamiennych schodach. Niestety nadal pada deszcz – niezbyt mocno, ale zawsze, jest ciepło. Widoki na wielkie jezioro i miasto Kunming, dochodzimy do Bramy Smoka.
Budowę kompleksu rozpoczął w 1781 roku bogaty Chińczyk, który zapragnął zbudować świątynię w tak pięknym miejscu . Budowa zabrała mu 72 lata – kontynuował jego syn. W 1985 roku ze względów bezpieczeństwa wykuto w skale nową drogę do Bramy Smoka – 80 skalnych stopni. Brama Smoka mówi o tym, że gdy ryba przeskoczy przez bramę – czyli zwykły człowiek dzięki ciężkiej pracy i nauce zda egzaminy, wtedy stanie się smokiem sięgającym nieba – osiągnie sukces i wysokie stanowisko. Do tej świątyni do boga literatury przychodzą studenci prosić o pomyślne zdanie egzaminów. Schodzimy niżej przez kolejne świątynie. W następnej bogini miłosierdzia z małymi dziećmi – tam przychodzą młode pary, prosząc o szybkie dorobienie się potomstwa. Od roku w Chinach wolno mieć dwoje dzieci.
Jeszcze niżej w świątyni bóg północnego nieba, a obok kamienna rzeźba żółwia z wężem na grzbiecie – dotknięcie tej figury zapewnia długie życie (żółw) i smukłą sylwetkę (wąż) – skrzętnie dotykamy wyświecone miejsca – może coś pomoże. Przechodzimy obok boga pieniędzy w czerwonym kolorze i to koniec naszego zwiedzania na dzisiaj – jedziemy do hotelu. Duży pokój, w hotelu personel próbuje przez tłumacza komórkowego rozmawiać po angielsku. Wychodzimy jeszcze zobaczyć miejscową galerię sklepów. W sklepach mało ludzi – może dlatego, że już wieczór, więcej na najwyższym piętrze, gdzie umiejscowiły się restauracje, miejsca gier komputerowych i zabawy dla dzieci. Wracamy do hotelu.
