Zarejestruj się a będziesz otrzymywać ciekawe informacje z Indii, Nepalu, Bhutanu, Chin i Tybetu

A A A

 


Tym razem zwiedzamy Chiny – prawie tak jak Amerykanie zwiedzają Europę, bo przecież wielkość Chin jest porównywalna z powierzchnią Europy. Przed nami sporo podróży koleją i samolotem. Teraz już w Pekinie – odpoczywamy w hotelu. Nie działa wyszukiwarka Google Chrom co jest równoznaczne że nie działa Gmail – przeprosiłam mój Onet i założyłam konto Hotmail – wszystko działa. W hotelu na wejściu wzięli od nas depozyt 500 yuanów ( 1 yuan = 60 groszy) na wypadek, gdybyśmy zabrały jakiś sprzęt z pokoju hotelowego. O razu przypomniało nam się jak chcieli Irenkę obciążyć za zabranie grubej książki telefonicznej z pokoju hotelowego podczas naszego pobytu w Szanghaju.

W Pekinie straszny upał. Lot przeżyłyśmy – dreamliner jak samolot, tylko że było mniej miejsca niż w tym wielkim airbusie, ale to już za nami. Całe szczęście, że nie dałam się namówić pani z LOTu i kupiłam bilety z 6-godzinną przesiadką w Warszawie, a nie z 40-minutową. Samolot, którym leciałyśmy z Poznania, przyleciał punktualnie, ale z powodu braku obsługi wyjmującej bagaże przetrzymali nas 35 minut w samolocie. Samolot do Pekinu trochę się spóźnił, a wyjście z lotniska przez odprawę paszportową i odebranie bagażu – mimo że przebiegało sprawnie – zabrało nam 1 godzinę – musiałyśmy przejechać kawał drogi szybkim pociągiem. Przewodnik, który odebrał nas na lotnisku jest bardzo sympatyczny. Pojechałyśmy od razu zwiedzać. Po drodze powiedział, że w Pekinie mieszka 20 milionów ludzi, a droga z jednego końca na drugi to 100 km. Drogi ułożone są jak pajęczyna – 5 obwodnic połączonych drogami dojazdowymi, wszystkie 3 albo 4 pasmowe – jechaliśmy w dużym korku, mimo że było wcześnie rano. Pierwszy postój to świątynia Lamy, czyli Świątynia Harmonii i Spokoju. Na wstępie nasz przewodnik Jack wyjaśnił nam, że religia buddyjska jest pesymistyczna, bo każe tylko modlić się i przyjąć do wiadomości, że i tak na nic nie mamy wpływu. Ciągłe wymawianie przez wiernych „om mani padme hum” powoduje, że przestajemy myśleć o problemach dnia codziennego. Nawet jeden z Cesarzy zniszczył buddyjskie świątynie, żeby pobudzić poddanych do walki o powiększenie imperium.

Bardziej twórcze według Jacka są konfucjanizm i taoizm. Świątynia Lamy powstała w dawnym pałacu księcia – gdy został władcą, przekazał budynki na świątynię. W świątyni było pełno ludzi modlących się i palących kadzidła – według naszego przewodnika to pielgrzymi przyjeżdżający z całego świata, nie są to raczej mieszkańcy Pekinu. W czasie głównych świąt buddyjskich podobno wyłączone z ruchu są pobliskie ulice, bo ilość pielgrzymów jest ogromna. Świątynia jest bardzo dobrze utrzymana. Przechodzi się kolejno przez kilka budynków z siedzącymi Buddami Przeszłości, Teraźniejszości i Przyszłości, wrażenie robi 18 m Budda wyrzeźbiony z jednego kawałka drzewa sandałowego, wierni modlą się do złotego Buddy powodzenia i rzucają monety, które – jeśli zatrzymają się na metalowym piecu do kadzideł – zwielokrotniają szczęście.

Po wyjściu ze świątyni pojechaliśmy do dzielnicy Hutong – w czasie rebelii władca w podziękowaniu za walkę przeciw rebeliantom przydzielił domy walczącym w słusznej sprawie. Dzielnica wygląda tragicznie – jak jakieś slumsy – pełno śmieci i rupieci na ulicach. Zasiedliśmy na riksze i pojechaliśmy w głąb – kamienne mury otaczające wydzielony domy rodzinne, w których mieszkają wielopokoleniowe rodziny. Tak wyglądały kiedyś całe Chiny.

Odwiedziliśmy jeden taki dom – wewnątrz bardzo zadbany – właściciel 68- letni mieszka z żoną i 99-letnim ojcem – jego syn już się wyprowadził do nowoczesnego mieszkania. Wewnętrzne patia ładnie utrzymane, w klatce mieszkają ptaki, a właściciel robi sobie z turystami zdjęcia i chętnym tłumaczy zasady chińskiej kaligrafii. Nie wszystkie domy są tak dobrze utrzymane. Rikszami wróciliśmy do samochodu. Hutongi robią przygnębiające wrażenie jak relikt odchodzącej epoki. Młodzi Chińczycy uciekają z tych domów i chyba dlatego jest tam tak smutno.
Parterowa zabudowa zajmuje sporo miejsca, więc rządzącym korzystniej wyburzyć Hutongi i zbudować wieżowce. Zainteresowanie turystów chyba ratuje te dawne Chiny. Wieczorem poszłyśmy na obiad . Obok naszego hotelu, który okazał się zabytkowym z 1918 roku, bez trudu znalazłyśmy restaurację pełną klientów – jedzenie wyśmienite – następnym razem zamówimy tylko 2 porcje do podziału. Przez uliczny nocny market wróciłyśmy do hotelu. Wszędzie czułyśmy się bezpiecznie.

Elżbieta Migdał

 

Pekin 26.6.2017 0 out of 5 based on 0 ratings.

Chiny oczami trzech kobiet Wycieczka 2017

  • Chiny oczami trzech kobiet Wycieczka 2017
    Chiny oczami trzech kobiet Wycieczka 2017
  • Droga Duchów
    Droga Duchów
  • Pekin Hutungi
    Pekin Hutungi
  • Pekin Klasztor
    Pekin Klasztor
  • Pekin Obiekty Olimpijskie
    Pekin Obiekty Olimpijskie
  • Pekin wycieczka
    Pekin wycieczka
  • Zakazane Miasto w Pekinie
    Zakazane Miasto w Pekinie
  • Wielki Mur Chiński
    Wielki Mur Chiński
  • grobowce dynastii Ming - Droga duchów
    grobowce dynastii Ming - Droga duchów
  • Mao Zetung
    Mao Zetung
  • Pałac Letni w Pekinie
    Pałac Letni w Pekinie